2 WzD Czas Tytanów(1).avi
2 WzD Czas Tytanów(1).avi
2 WzD Czas Tytanów(1).avi Rozmiar 350,0 MB |
Era jurajska odmieniła oblicze planety. Wielki kontynent Pangei począł się rozpadać na odrębne lądy, dawny suchy klimat triasowy ustąpił miejsca wilgotniejszej aurze. Na terenach dawnych pustyń wyrosły rozległe lasy iglaste. Rosły też dinozaury. Sto pięćdziesiąt milionów lat temu i siedemdziesiąt milionów po swym triumfie nad wcześniejszymi gadzimi pobratymcami zawładnęły całą Ziemią. Opanowały wszystkie środowiska, wyewoluowały w mnóstwo form, osiągnęły gigantyczne rozmiary. Żadne stworzenie lądowe, w żadnej epoce, nie dorównało wielkością roślinożernym zauropodom. Istniało wiele odmian tych kolosów o długich szyjach i jeszcze dłuższych ogonach, opierających ogromną masę ciała na słupowatych nogach. Najpotężniejsze z nich, brachiozaury, ważyły ponad siedemdziesiąt ton. Żywiły się liśćmi, sięgając do koron drzew na wysokość trzynastu metrów. Rekord długości - czterdzieści metrów - należał do diplodoków. Dorosłe osobniki, dożywające stu lat, nie miały naturalnych wrogów. Podobnie jak orka lub rekin nie zaczepią płetwala błękitnego, tak drapieżny allozaur wolał schodzić z drogi tytanom gadziego rodu. Choć roślinożerne, odstraszały potencjalnych napastników samym ciężarem gigantycznego ciała. Ale zauropodziątka często padały łupem drapieżców. Wielkie niebezpieczeństwo groziło małym diplodokom także ze strony stegozaurów. Choć roślinożerne, łatwo wpadały w złość, niby współczesne nosorożce. Zaniepokojone widokiem intruza szarżowały na oślep gniotąc wszystko po drodze swą siedmiotonową i zadając ciosy metrowymi kolcami na ogonie. Zagrożenie mogło też nadlecieć na błoniastych skrzydłach pterozaura. Na szczęście diplodoki szybko rosną. Z każdym rokiem przybierają na wadze tysiąc kilogramów - prawie trzy kilogramy dziennie. Po paru latach mogą opuścić leśną gęstwinę i dołączyć do dojrzałych osobników, zamieszkujących otwarte równiny. Na porosłych paprociowymi zaroślami preriach nie uchowa się ani jedno drzewo - wielcy roślinożercy powalą każde z nich, by dobrać się do miękkich, zielonych liści. Kilkutonowe słonie z powodzeniem kształtują oblicze afrykańskiego buszu. Kilkudziesięciotonowe zauropody czyniły ongiś to samo, lecz na nieporównanie większą skalę. Wpływały na wygląd niemal całego globu. Pod koniec jury rozpoczął się zmierzch lądowych olbrzymów. Po podniesieniu poziomu mórz rozległe niziny znalazły się pod wodą i zamieniły w ogromne jeziora śródlądowe. Nowe środowisko natychmiast opanowały wielkie gady.